...SoBota...
Wlasnie wstalam sobie i jest mi jakoś tak dziwnie.Jestem wkurzona na Elizke bo jej zagrywki już od dawna wcale nie są śmieszne.Wczoraj bylam z nią na dworzu to pod koniec zaczela mnie zaczepiac i kopac.Jakby sie kurna bila z cl\hlopakiem albo cos.Co ona sobie wyobraża ze ja sie znią bede bila czy jak??.Potem zamykala mi drzwi zebym do domu nie mogla wejc to jej zasadzilam kopa.Jak weszlam do klatki to ona zamną i znowu zaczyna , ja jej kurna mowie ze nie bede sie z nią bila bo nier mam takiego zwyczaju.Jak chce sie bawic jak dzieci z pierwszej klasy to niech tam idzie.Albo niech sie tam"buja" z tymi swoimi liskami nie liskami a nie zaczyna do mmnie jakies zaczepki.
ZMIANA TEMATU:
Olszyny ani osy nie ma bo pojechaly do wawy na konkurs , moze sobie dzisiaj jakies lekcje zrobie ale i wyjde na dwór.Szkada ze jest tak zimno , ale itak wyjde moze na miacho lub do zamku.
Coś mi sie już tu plącze i miesza.Chyba musze to zakonczyć.(-przenośnia)
ps.Ania juz chyba wiesz o co chodzi, ale jakby co nie mow tej osobie (jesli wiesz o kogo chodzi) , o niczym.
ps2.Elwirka nie mow tego elizce.