Ciąg Dalszy ;)
No i wlasnie rozpoczynam pisanie sekond notki.Ostrzegam,że moze bys niezbyt, niezbyt bo juz mi sie spac chce bo sie zamulilam lekko:D. No ale dobra niewazne, moze jakos dobrne do konca. A więc, po czwartkowej wycieczce, bylo zaknczenie roku. Nie bede tego opisywac bo bylo przybite jak 100 nieszczęśc wiec niewazne. No ale potem nie chcialo nam sie siedzeiec w domu, więc pojechalysmy z Osa, Andrewem i Mateuszem ma Chlewiska. Troche bylo ciężko, no oczywiscie ja z Andrewem sie wlekłam na tyłach, ale cuż.:) Kondycji sie nie ma to tak jest. No ale wkoncu dojechalismy. Władowalismy sie do wody:). Cieplutka byla jak trza. Poskokolismy troche z mola, no a Osa nie chciala bo wymyslila ze nie chce miec mokrych włosów, no ale itak miała bo Andrew juz sie o to postarał:> . Jak wróciłysmy to byłam padnieta i ledwo co wogole moglam chodzic, no ale co tam. Na Wianki można powiedziec, ze nie poszlam bo byłam tylko na chwile o niezbyt ciekawej godzinie (12.00) i o niezbyt ciekawej tez wracałam i to tylko z Osa i wogóle bylo NIEZBYT KIEKAWIE. Złaszcza ze po drodze Osa spowodowala ze doczepily sie do nas jakies chłopaki z niebieską antenka na samochodzie i musiałysmy sie ukrycz:P. Bylam wyczerpana wiec poszlam odrazu spac. Nie wiem moze cos jeszcze wczesciej se dzialo ale ja (przykro) nie pamietam tego:). Po piątkowej wycieczce byłam u kresu wytrzymałosci( a raczej moje konczyny), jednak poddałam sie namowom Olszyny, która wymyslila wyjazd na Chlewiska. No i nawet niezie,ze taki pomysl sie pojawil bo bylo calkiem fajnie. Pogoda wprost beznadziejna na rowerowe przejazdzki ......, ale co tam:). Asfalt sie topi, słoncze grzeje, koszlki wkrecają sie w szprychy :)! Jak dojechalismy wpadlismy do wody jak najszybciej:). W skakaniu z mola( W Sopocie:D) Leon byl najlepszy.....(wtajemniczeni są.....wtajemniczeni:)) Obróty 360' i takie tam:).Hehe.....Jak woriclam oczywiscie nie mialam n nic checi i ochoty, ALE oczywiscie musialo sie jeszcze napatoczyc ognisko czy tam gril (bez roznocy) w Leśniczówce,Pojechalam,zobaczylam, przyjechalam. Nie ma czego opisywac pomijajac fakt, że Andrzej z Olszyna wzieli nawet udzial w jakies spontanicznej konkurencji, zorganizowanej przez takie male dzieci :). Malo brakowalo a by wygrali.No i na tym koncze swoja piekną, przecudowną, wsopanialą notke ;> ;)
Pozdrowienia Dla Wybranych :)