*Na Zawsze W Naszym Sercu*
Chyba poczekam z pisaniem notek kiedy to wszystko się skonczy...
trociny
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
Chyba poczekam z pisaniem notek kiedy to wszystko się skonczy...
Tak... Jan Paweł II był od kiedy pamiętam. Nie znałam innego Papieża... A teraz muszę wysłuchiwać relacji mówiących o jego cierpieniu i o zbliżającej się do niego śmierci... I modlę się. Ja, jedna z wielu tysięcy, nie, milionów, łączę się w modlitwie za zdrowie tego wspaniałego człowieka. Nie wiem, czy to pomoże czy nie, lecz w każdym razie to daje mi siłę i nadzieję.
W też, nieważne czy wierzycie Boga, czy też nie - pomódlcie się za tego wielkiego człowieka... Pamiętajcie, że wiara może góry przenosić... A wiara tylu osób może zdziałać cud...
Karol Wojtyła***(frag.)
***
Zmieszały się chwila i wieczność,
kropla morze objęła -
opada cisza słoneczna
w głębinę tego zalewu.
Czyż życie jest falą podziwu, falą wyższą niż śmierć?
Dno ciszy, zatoka zalewu - samotna ludzka pierś.
Stamtąd żeglując w niebo
kiedy wychylisz się z lodu,
miesza się szczebiot
dziecięcy - i podziw.
Karol Wojtyła (*Uwielbiam Cię...*)
Uwielbiam cię, siano wonne, bo nie znajduję w tobie
dumy dojrzałych kłosów.
Uwielbiam cię, siano wonne, któreś tuliło w sobie
Dziecinę bosą.
Uwielbiam cię, drzewo surowe, bo nie znajduję skargi
w twoich opadłych liściach.
Uwielbiam cię, drzewo surowe, boś kryło Jego barki
w krwawych okiściach.
Uwielbiam cię, blade światło pszennego chleba,
w którym wieczność na chwilę zamieszka,
podpływając do naszego brzegu
tajemną ścieżką.