journey journey
Wyjechalam..wiec trzeba (hee?) było wrócić. Szydłowiec powital mnie 25 stopniowym mrozem, szaroscia, sniegiem, sniegiem , sniegiem. Zostal mi tydzien, wiec trzeba go maksymalnie wykorzystac...oczywiscie miejąc nadzieje na dalszy 'wiekszy' mroz ( - 40 nice). Od dluzszego czasu czuje narastającą potrzebe zobaczenia jakiegoś ' bardzo dobrego' filmu z 'bardzo dobrymi' aktorami, a niestety moje najblizsze spotkanie z kinem zakonczylo sie..ucieczką faar awaaay. W sumie to nie mam czasu na dalszy ciag tej notki, a mniemam ze bylby on ciekawy..(not today) wiec nie pozostaje mi nic innego jak pozegnac sie z wyimaginowanymi czytelnikami nieregularnych notatek pt"a-lien's blog "
trzeba wziac sprawy w swoje 4 ręce :>
Dodaj komentarz